Kilka dni temu, w środku nocy wraz z przyjaciółmi stałem na starym nabrzeżu portowym. Mgła była tak gęsta, że wystarczyło odejść na dwa, trzy metry żeby całkowicie w niej zniknąć. Staliśmy przy murze który kończył się tuż nad naszymi głowami, słysząc chlupanie obijającej się pół metra od nas Odry.
Wtedy była noc i nie miałem aparatu. Choć rano świat nie wyglądał już tak imponująco i tak porobiłem kilka zdjęć.
foto: SPT
Wtedy była noc i nie miałem aparatu. Choć rano świat nie wyglądał już tak imponująco i tak porobiłem kilka zdjęć.
foto: SPT